Walizka znowu spakowana, Tori patrzy na mnie ze smutkiem, a lista spraw niezałatwiony wciąż długa, jak nie dłuższa… Tym razem kieruje się na daleki południowy zachód. Wśród drzewek oliwnych, promieni słońca i cienia gór Atlas będziemy zgłębiać starożytną historię Maroko. Lecimy! Ale za nim ruszymy w drogę, znalazłam chwilę na relaks w kuchni (oczywiście). Dzisiaj serwuje filet z kurczaka z pieczarkami i purée.
P.S. Mam nadzieje, że byliście już głosować!
Składniki:
- większy filet z kurczaka
- 600 gramów pieczarek
- 1 cebula
- 150 ml śmietany 30%
- 2 łyżki oliwy z oliwek
- 4 łyżki masła
- 100 ml mleka
- 10 średnich ziemniaków
- sól
- pieprz
- mały liść laurowy
- natka pietruszki do podania
Przygotowanie:
Każdy płat kurczaka kroimy po skosie na 3 części. Na patelnię wlewamy oliwę i smażymy na brązowo kurczaka (w dwóch stron). W międzyczasie kroimy cebulę w drobną kostkę, pieczarki oczyszczamy i kroimy na ćwiartki. Obrane ziemniaki gotujemy w osolonej wodzie do miękkości. Usmażonego kurczaka odkładamy na bok. Na patelnię dodajemy dwie łyżki masła i cebulę, smażymy ok 2 minuty ciągle mieszając. Następnie dodajemy pieczarki, doprawiamy solą, pieprzem, dodajemy liść laurowy. Całość mieszamy, dolewamy śmietanę i dodajemy kurczaka. Na małym ogniu pod przykryciem dusimy całość przez 10-15 minut.
Ziemniaki odcedzamy i robimy purée. Ja lubię kremowe, gładkie. W garnku lądują dwie łyżki i mleko. Całość rozgniatam na gładkie purée.
Na talerzu porcję kurczaka z sosem i pieczarkami podaję z purée i zielonym ogórkiem. Świetnie smakuje też z tartymi buraczkami albo sałatą.
Do zobaczenia niebawem!