Niedzielne przedpołudnia lubię spędzać na kanapie, ze szklanką wody z plastrem cytryny i imbirem oraz notesem w ręce. Oglądam wtedy zazwyczaj program River Cottage: Australia. Śledzę przygody Paula, właściciela farmy, i uśmiecham się od ucha do ucha. Biegam po wzgórzach poszukując kóz-uciekinierów, doglądam młodych sadzonek warzyw w przydomowym ogródku, dopinguje psa – Diggera, aby udało mu się pokonać tor przeszkód agility, wspieram Paula w trakcie kulinarnych eventów, gdzie sprzedaje pyszne jedzenie przygotowane z własnych produktów, zagniatam kapustę w drewnianej beczce, aby była krucha, a po czasie dobrze ukiszona, obserwuje jak piecze i gotuje pyszne, proste potrawy dla swoich przyjaciół i znajomych, z którymi bawi się przy domowym piwie. Wszystko, co lubię w jednym miejscu.
Paul ma świetne i proste pomysły na mięso, warzywa, ryby czy owoce. Wypieki Paula wyglądają obłędnie. I tak zapatrzyłam się na clafoutis z brzoskwiniami (jeżeli dobrze pamiętam?), że zapisałam szybko składniki. Choć moja dieta nie przewiduje żadnych słodkości, tak raz na jakiś czas można zrobić wyjątek. I uwierzcie mi…warto!
Składniki:
- ok. 25 cm średnicy naczynie żaroodporne
- 2/3 szklanki mąki pszennej
- ćwierć szklanki brązowego cukru
- ćwierć szklanki białego cukru
- 2 jajka
- łyżeczka ekstraktu z wanilii (może być cukier waniliowy)
- szklanka śmietany 30%
- 200 gramów truskawek lub innego ulubione owoce – osobiście czekam na jeżyny 😊
Przygotowanie:
Naczynie żaroodporne wysmaruj masłem i obsyp mąką. Do miski wsyp mąkę oraz cukier brązowy i biały. Do osobnej miski wbij jajka i dodaj śmietanę, wymieszaj wszystko i przelej zawartość do miski z suchymi produktami. Wymieszaj intensywnie. Wlej ciasto do naczynia i wierzch udekoruj truskawkami pokrojonymi w plasterki lub ćwiartki – jak lubisz. Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180oC przez 25-30 minut. Po wyciągnięciu clafoutis można posypać cukrem pudrem.
Moje naczynie żaroodporne jest mniejsze i zrobiłam w dwóch naczyniach, a składniki powiększyłam o 1,5 raza.